Walentynkowe serduszko dla babci, dziadka i Adasia.
Zamiast wyrzucać połamane świecówki do kosza, warto dać im drugie życie.
W naszej kolekcji połamanych kredek, znalazły się bardzo miękkie kredki crayon i twarde kredki colorino. Wszystkie świecówki Ania dokładnie obrała z papierków i połamała na mniejsze części.
Foremki wysmarowałam olejem i do każdego serduszka nasypałyśmy połamane kredki.
Zapomniałam tylko dodać kilka kropelek olejku aromatycznego.
Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni.
Obserwujemy topniejące kredki (najszybciej topią się kredki crayon).
Po kilku minutach wyjmujemy roztopione kredki i delikatnie patyczkiem wtapiamy wystające kawałki nierostopionych do końca twardszych kredek.
Foremkę możemy włożyć na pół godziny do lodówki, by się nasze kolorowe serduszka lepiej utrwaliły. Po wyjęciu z foremki kredki w kształcie serduszek, wycieramy papierowym ręcznikiem.
Ania zrobiła kilka walentynkowych laurek
Zapomniałam dodać, że laurki wydrukowałam z ulubionego przez nas bloga KPOKOTAK.
OdpowiedzUsuńswietne te laurki i serducha! sliczne ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają :)
Usuńale cudo! piękne!!
OdpowiedzUsuńEkstra te serca z kredek!
OdpowiedzUsuńTeraz szukam foremki w kształcie grubych kredek :)
Usuńi pomyśleć że ja taki stosik jakiś miesiac temu wywaliłam:(
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na prezent przy następnej okazji będzie trzeba wykorzystać :)
No to szkoda :)
Usuń