To jajo kleiłyśmy całe wieki!
Kilka godzin dziurkowania, zdejmowania cienkiej folii i klejenia.
Kilka godzin dziurkowania, zdejmowania cienkiej folii i klejenia.
Niech już te kwiatki kwitną!
Obrzydła nam zima.
A to nasze małe dziurkacze od których Ania miała pod koniec pracy czerwone rączki.
Tak ciężko pracowała!
Pod niektóre jaja (mamy ich więcej) dokleiłam magnes i dołączyły do innych na lodówkę.
Kilka jaj już dzisiaj rozdałyśmy ale najbardziej wszystkim podobają się gipsowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odpiszę i chętnie coś napiszę na Twoim blogu :-)